POWÓD? POWÓD(Ź)
oczami niezwykłej osoby z niesamowitymi pokładami empatii Ania Głogowska
Aniu dziękujemy za to, że byłaś
Dziękujemy całej Ekipie
„Inicjatywa”, jak stwierdziła pomysłodawczyni akcji Magda Wysokowska , jest oddolna. Ciocia Magdy mieszka w Stroniu Śląskim, od kilku dni nie ma z nią kontaktu. Ale podobno ktoś ją widział…
O 19 we wtorek jest spotkanie. W MAL Lokajskiego 3. Ta trójka jest symboliczna. Obok Magdy na spotkaniu jest Ewa Jurga-Zastocka, przedstawicielka Fundacji Dzieci Rodzice Szkoła. Pojawia się też Marzena Zientara – koordynatora z MAL Kajakowa 12b. Dziewczyny znają się i współpracują od lat przy różnych akcjach wolontariackich. Reszta to dosłownie zbieranina. Każdy z uczestników dowiedział się z innego źródła, nikt nikogo nie zna. No, może pojedyncze osoby gdzieś się w życiu minęły.
Na zbiórkę przychodzą (w kolejności alfabetycznej): aktorka, dwóch dyrektorów, pielęgniarka, policjantka, psycholog, serwisant rowerów, student, ślusarz… Podpisujemy dokumenty zrzeczenia się roszczeń w razie wypadku. Ale wykupujemy ubezpieczenie!
Trwa licytacja, kto ma więcej miejsc w samochodzie. Uff, mieścimy się wszyscy. Mamy wyjechać około 21 w czwartek. Kilka godzin wcześniej rusza TIR z darami dla powodzian. Jest prawie pełny.
Wiezie rzeczy, które pojawiły się w ogłoszeniach o zbiórkach: szpadle, łopaty, rękawice, kalosze – to do pracy.
Jedzenie typu kasze, makarony, ryż, konserwy, chińskie zupki. Papier toaletowy, ręczniki kuchenne, artykuły do higieny osobistej, chemia gospodarcza. Nie wiemy jak wygląda sytuacja na miejscu, ale realizujemy zbiórkę będąc w kontakcie z mieszkańcami Stronia. TIR pakuje Ewa z fundacji ( z Wolontariuszami z SP 340). Mała, drobna kobieta. Nie wiadomo, gdzie mieści to wielkie serce?
Miejsce zbiórki: Arena Ursynów, godzina 20.45. Jesteśmy wszyscy, pełni napięcia, ale też wiary, że na coś się przydamy. Próbujemy ułożyć bagaże w samochodach zapchanych po dach rzeczami, które przyszły w ostatniej chwili. Prawdziwy Tetris.
Godzina 21.31 sms do domu: „Kochani! Tankujemy i jedziemy!”. Kolejna wiadomość jest wysłana o 5.48 „Zakwaterowani” – czyli jesteśmy na miejscu.
Stronie Śląskie
Zaczynamy od wypakowania TIR-a, bo Rafal Dorocki kierowca musi wracać. Garaże u Pani Moniki w Dworek Galosa są już w znacznym stopniu wypełnione. Pani Monika to miejscowy Anioł. Naszwysłannik z nieba, który mieszka w Stroniu Śląskim, wie, kto najbardziej ucierpiał, komu pomóc i w jaki sposób.
Dzielimy się na tych od kuchni i tych od łopat. Marek Stańczak przywiózł żurek i leczo. W zasadzie to przywiózł wielkie termosy z żurkiem i leczo. Kuchnia jedzie pod „okrąglak” (taki popularny w miasteczku punkt). Działamy trochę chaotycznie, ale na kuchni już podgrzewa się jedzenie. Wokół kręcą się żołnierze WOT-u.
Podchodzi do nas Ania. Prosi o pomoc. Wokół domu starszego pana szlam, brud, wszystko co przyniosła woda. Idziemy. Chłopaki jadą do Arboretum w Lądku Zdroju. Poland, dziewczyny zostają z Anią.
Starszy pan stoi i patrzy. Patrzy co robimy. Sprzątamy połamany styropian, który odpadł z elewacji zniszczonego domu gdzieś w górze rzeki, gałęzie, patyki, kamienie. Pojawia się wojsko. Robota nagle przyspiesza. Starszy pan łapie siekierę. Ścina połamane krzaki. Szarpie za kikuty ogrodzenia. Już nie patrzy. Działa.
Tymczasem w Lądku… Arboretum to tutejszy Ogród Botaniczny położony na stoku. Instytucja prowadzona z prawdziwą pasją i zaangażowaniem. W prawdziwym szacunku do przyrody. Niestety, siła wody porwała wszystkie mostki przerzucone nad strumieniem, a do samego strumyka naniosła kamieni, ziemi i korzeni. Chłopaki stoją w lodowatej wodzie kilka ładnych godzin i wybierają z dna, wszystko to, czego nie powinno tam być. Tak spędzamy urlop i weekend.
Następnego dnia zadanie w innym miejscu. Czyszczenie piwnic i kucie tynków. Chłopaki kują, dziewczyny zbierają i wywożą na zewnątrz. Ekipa od kuchni znowu zaprasza na obiad. Marek zrobił bigos. Bigos rozszedł się w godzinę…
Następnego dnia jest niedziela. Jedziemy do Lądka, do Wojtka. Znowu prace koło domu, oczyszczanie ulicy z mułu, żeby woda nie podeszła pod drzwi jak zacznie padać. Piotrek kilofem rozwala kawał asfaltu, który pod dom Wojtka przyniosła woda. A pod domem, jakby nigdy nic kwitną kwiaty…
Kochamy Jurka i jego Orkiestrę. Dzięki niemu możemy się wykąpać w gorącej wodzie, a nie iść z garnkiem z ciepłą wodą pod prysznic. Śpiewamy Jurkowi: „Dziś Jurek Owsiak naszym przyjacielem jest!” Zaczyna do nas docierać, ile tak naprawdę na co dzień mamy i zupełnie nie zwracamy na to uwagi. Ciepła woda. Niby nic, a jaki luksus…
W poniedziałek wracamy. Pani Monika mówi nam, że włodarze gminy powiedzieli przedsiębiorcom, że refundację za noclegi otrzymają tylko Ci, co gościli żołnierzy i służby medyczne i ratownicze. Za wolontariuszy nikt złamanego grosza nie dostanie. A nas było 17 osób…
Zrzutka na Panią Monikę. Ale Pani Monika finansowo sobie radzi, nie ucierpiała, stać ją na ugoszczenie nas. Każe przekazać pieniądze potrzebującym
Rozwozimy ostatnie osuszacze, nagrzewnice, czajniki. Ktoś jeszcze zgłasza się na ostatnie prace do Lądka. Reszta się pakuje, sprząta…
Pani Monika opowiada nam o jednej nauczycielce ze szkoły, która ucierpiała najbardziej podczas tego kataklizmu. Pani Joasia straciła wszystko: budynek gospodarczy z pszczelarnią, dom od strony rzeki ma wyrwane ściany. Na elewacji napis: „Zakaz wstępu”. Pani Joasia zostaje bez niczego z dziećmi, dwoma psami i trzema kotami…
Powódź „sprzedaje się” w mediach tylko w momencie przechodzenia fali powodziowej. Telewidzowie z innych części kroju czekają na informacje: czy wyleje, czy przeleje, gdzie wyleje, co zaleje.
Mieszkańcy terenów dotkniętych żywiołem układają worki. Czekają. Fala płynie, przechodzi, mija…
Koniec adrenaliny, koniec newsów. Tymczasem zniszczone domy stoją z wybitymi oknami, z wyrwanymi ścianami. Brudne, mokre, straszne…
Ile można o tym pisać? Kogo zainteresuje kolejny reportaż o poszkodowanych. To nudne. Życie płynie dalej. Pojawiają się kolejne „ważne” sprawy. A zmasakrowane domy, no cóż, powszednieją… Życie wraca na utarte tory. Ludzie zostają bez dachu nad głową, bez swojej przeszłości, która spłynęła z powodziową, wzburzoną, okrutną falą. Kto będzie chciał znowu słyszeć o ofiarach powodzi, którzy mieszkają na działkach, w altankach. W radiu newsem dnia jest to, że temperatura w nocy spadnie do 2 st. Celsjusza. Jakie to ma znaczenie w Łodzi, Warszawie czy Koluszkach?
I tak na koniec.
Czy było warto?
Oczywiście! Jeszcze jak!
Nie wszystko nam wychodziło, nie wszystkim mogliśmy pomóc, popełnialiśmy błędy. Naprawialiśmy je. Popełnialiśmy nowe. Uczyliśmy się wszyscy, każdy z nas pierwszy raz stanął w obliczu takiego nieszczęścia. Mieszkańcy nam mówili: „To nie była powódź. To było tsunami.”
Kto ma doświadczenie w radzeniu sobie z taką sytuacją?
Czy można być na coś takiego przygotowanym?
Ale jednocześnie to egzamin z naszego człowieczeństwa.
Spotykaliśmy różnych ludzi. Dwóch chłopaków przyjechało ze Szczecina. Ktoś spod Częstochowy. Ratownicy z Wrocławia. Jednostka wojskowa z Sandomierza. Chłopaki z Pomorza, Wielkopolski, Mazowsza
Jeden z chłopaków z WOT-u powiedział, że dostali wiadomość i 10 minut na decyzję. Zgłosiło się trzy razy tyle ludzi niż normalnie. W LUDZIACH JEST MOC!
Nie zapominajmy o powodzianach. To nie jest pomoc na chwilę. Odbudowa domów potrwa lata. Czy starczy nam sił, żeby tak długo o nich pamiętać? Pamiętajmy, oni nie mają nic”.
Bardzo chcemy podziękować naszej całej ekipie – nie mamy jak Was wszystkich oznaczyć: Marta, Asia, Dorota, Dorota, Ania, Marzena, Magda, Weronika, Marek, Bartek, Bartek, Piotr, Paweł, Kuba, Mariusz – jesteście niesamowici
Dziękujemy wszystkim współorganizatorom, instytucjom i każdemu z osobna, bez Was ta akcja nie mogłaby się udać. Dziękujemy Wolontariuszom i Darczyńcom – lista jest bardzo, bardzo długa… i jak kogoś nie wymieniliśmy bardzo przepraszamy
Wiemy jedno dla Was wszystkich los bliźniego ma znaczenie i dla nas jesteście cudowni:
Szkoła Podstawowa nr 340 w Warszaie, Szkoła Podstawowa nr 343 w Warszawie, UCSIR Arena Ursynów, Pasaż handlowy Bonifacego, Fundacja Polska Nasze Podwórko, Przedszkole nr 50 w Warszawie, Przedszkolu nr 336 w Warszawie, TBS Zieleń Miejska w Pruszkowie, Szkoła Podstawowa nr 10, w Pruszkowie Szkoła Podstawowa nr 2 w Pruszkowie, Żłobek Miejski nr 2 w Pruszkowie, Przedszkole Miejskie Nr 15 w Pruszkowie, Integracyjne Miejskie Przedszkole nr 5 w Pruszkowie, Szkoła Podstawowa nr 5 w Pruszkowie, Przedszkole Miejskie nr 1 w Pruszkowie, Żlobek Miejski nr 3 w Pruszkowie, Zespół przedszkolno-szkolny nr 12 w Warszawie, Salon fryzjerski przy ul. Piotrkowskiej w Pruszkowie, Strzelcy Rzeczpospolitej Hufiec Pruszków, Stowarzyszenie Zielony Ursynów, Miasto Pruszków, ZTL Pruszkowiacy, Szkoła Podstawowa dla Dzieci z Autyzmem „Przylądek”, Pizzeria & Restauracja „Corrado” Piastów,  HYPO – Pompy Hydrofory Nawadnianie Warzywniaczek,  Małej Łąki Piekarnie Cukiernie Putka, Sarantis Polska SA, Hotel Puławska Residence***,  Społeczność Przedszkola nr 79 w Warszawie,  myjni samochodów Auto-Busz Beata Buszewska, Pani Annie Borys, Szkoła Podstawowa nr 140 im. Kazimierza Jeżewskiego w Warszawie, Psychoterapeutom WCPR, Psychologom z Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna Nr 19. 
Skip to content